index.phpnews.phpwyprawy.phpprasa.phpsponsorzy.phpkontakt.php







KORONA ZIEMI Anny Czerwińskiej

1978 - Mont Blanc (4807 m) - Europa
1995 - Aconcagua (6960 m) - Ameryka Południowa
1995 - Kilimandżaro (5985 m) - Afryka
1996 - Mount McKinley (6194 m) - Ameryka Północna
1996 - Elbrus (5642 m) - Europa
1996 - Góra Kościuszki (2230 m) - Australia
1998 - Mount Vinson (5140 m) - Antarktyda
1999 - Carstensz Pyramid (5029 m) - Australia z Oceanią
2000 - Mount Everest (8848 m) - Azja




"Budziła się we mnie długo tłumiona tęsknota do wspinania i tego wszystkiego, co mu towarzyszyło. Znów chciałam oglądać górskie krajobrazy, pokonywać granie i przeżywać radość na szczycie. Ryzykować i odczuwać ulgę, gdy udało się ocalić własną skórę. Żyć intensywnie i szybko. Zrozumiałam, że taki come back kiedyś musiał nastąpić. Opuściwszy góry, nie znalazłam sobie nic równie pasjonującego, nie potrafiłam żyć "normalnym" życiem. Tak długo wspinanie narzucało mi rytm, tak długo żyłam od wyprawy do wyprawy, że to, co działo się między wyjazdami, wydawało się szare i nieistotne. Biznes nie potrafił zastąpić mi gór. (...) Chciałam sięgnąć po Koronę Ziemi pierwsza kobieta w Polsce"

I udało się.

"Koronę Ziemi tworzą najwyższe szczyty wszystkich kontynentów: w Azji jest to Mount Everest (8848 m), w Ameryce Południowej - Aconcagua (6969 m), w Ameryce Północnej - Mount McKinley (6194 m), w Afryce - Kilimandżaro (5895 m), na Antarktydzie - Mount Vinson (5140 m), w Europie powinien być Mont Blanc (4807 m), ale niektórzy uważają, że należy zdobyć kaukaski Elbrus (5642 m), w Australii - Góra Kościuszki (2230 m), ale "dzięki" Messnerowi, w dobrym tonie jest wejście na Carstensz Pyramid (5029 m). Szczytów w Koronie Ziemi jest więc właściwie dziewięć i dla porządku należy stanąć na wszystkich."

Ostatnim szczytem był Mount Everest (8848), który zdobyła samotnie w roku 2000. Korona Ziemi... "To była wspaniała przygoda. Dała mi radość i satysfakcję, jakiej nie oczekiwałam. Przez kilka lat Korona nadawała sens mojemu życiu. Warto było powalczyć. Z każdego szczytu zabierałam swoim zwyczajem po parę kamyków. Mam teraz w domu całą kolekcję. Myśl, z jak odległych od siebie gór pochodzą, jest fascynująca. Są namacalnym dowodem, że moja Korona Ziemi stała się faktem (...)
Nie chcę, by Everest był efektownym zakończeniem mojej górskiej działalności. Wolę, by był kolejnym szczytem, który dał mi radość i satysfakcję. Które będą następne? Zgadzam się z twierdzeniem: "Szczęście jest w dążeniu, a nie w posiadaniu". To, co zdobyte, należy już do przeszłości, a ja chcę iść ciągle naprzód. Wierzę, że jest to możliwe."

Obejrzyj prezentację zrobioną przez Anię:

Korona Ziemi i co dalej:

wersja do pobrania (ppt)

   

do góry:.
Copyright (C) 2005-2010 Szkoła Górska. All rights reserved.